Nikt nie spodziewał się, że założenie ogródka przyniesie uczniom tyle radości. Dzieci przyniosły do szkoły nasiona i cebulki różnych roślin, ziemię oraz doniczki. Z wielkim zapałem zabrały się do siania i sadzenia.
Kiedy już nasionka i cebulki znalazły się w pulchnej ziemi, dzieci delikatnie je podlały i ustawiły na parapecie okna, aby im było „cieplutko” od padających promieni słońca.
Codzienna pielęgnacja, podlewanie oraz podziwianie wpłynęło na szybki wzrost upraw. Szczególnie rzeżucha rosła „jak na drożdżach”. Dzieci dowiedziały się, że roślinom do życia potrzebna jest dobra gleba, odpowiednia temperatura, dostęp do światła oraz woda. Wyhodowane roślinki mali przyrodnicy zabrali przed świętami do domu, aby się dalej nimi opiekować.